Co roku nasza szkoła, jako szkoła patronacka Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, zapraszana jest do udziału w wykładach tam organizowanych. Obecnie musimy zadowolić się internetową alternatywą takich spotkań. Jedno z nich odbyło się 27 października i uczestniczyły w nim klasy IIIA i IIIAB.
Tłuszcze – nasz wróg czy przyjaciel?
Uczniowie mieli przyjemność wysłuchać wykładu dr Carli Ferreri — pracownika National Research Council (CNR) w Bolonii. Wykład poruszył wiele wątków, których wspólnym mianownikiem były tłuszcze. Co tak naprawdę o nich wiemy? Za sprawą dawnych mylących piramid żywieniowych tłuszcze zapisane są w naszej podświadomości jako coś negatywnego, a kiedy decydujemy się na dietę, to wykluczamy je zaraz po cukrach. Myśląc o nich, widzimy sterty fast foodów i rosnącą liczbę osób z nadwagą na świecie. Tłuszcze pełnią jednak niesamowicie wiele różnych ważnych funkcji w naszym organizmie, zaczynając od budowy błon komórkowych, kończąc na ich obecności w wątrobie, płucach czy mózgu (którego stanowią prawie 20%). Jak mamy je zatem traktować? Zdaniem pani profesor w naszej diecie powinniśmy się skupić na dobieraniu odpowiednich tłuszczów w odpowiednich ilościach, tak żeby nasz organizm mógł prawidłowo funkcjonować. Nie jest to jednak tak łatwe jak by się mogło wydawać. Cisi zabójcy z naszych lodówek, zamrażarek i sekretnych szafek z przekąskami tylko czekają na to, aż po nich sięgniemy. Dr Ferreri obnażyła przed nami sekrety, np. masła, które stanowi praktycznie całą dzienną ilość tłuszczy, która jest nam potrzebna. Dla porównania, w warzywach i owocach nie ma ich prawie wcale, a zdrowszymi źródłami niż wyżej wspomniane masło są orzechy (szczególnie włoskie), sery, mięsa czy ryby, a planując posiłek, warto uzupełnić go oliwą z oliwek lub olejem lnianym.
Wiadomo, że spożycie nadmiaru tłuszczów ma wiele negatywnych skutków, ale równie poważne konsekwencje niesie za sobą ich niedobór. Wśród nich obniżona odporność, alergie, problemy psychologiczne i psychiatryczne, niepłodność, a badania wskazują nawet na powiązanie między niedoborem tłuszczów a autyzmem. Żeby wykluczyć takie zaburzenia, dr Ferreri poleciła wykonywanie lipidomiki – badania pozwalającego na określenie naszego profilu lipidowego, dzięki czemu tłuszcze staną się naszymi zdrowotnymi sprzymierzeńcami.
Perspektywa pokazana podczas wykładu na pewno otworzyła nam oczy na pewne kwestie związane z tłuszczami. Okazało się, że nie należy się ich bać i nie wszystko, co z nimi związane jest złe. Co więcej, stosowane rozważnie i z umiarem, mogą okazać się bardziej przyjazne niż nam się wydaje.