Wzmianki o przedstawionym poniżej doświadczeniu zauważane były w literaturze pięknej m.in. w powieściach niemieckiego pisarza Thomasa Manna „…z piaszczystego dna wyrastał groteskowy pejzażyk rozmaicie zabarwionych porostów, pomieszana wegetacja niebieskich, zielonych i brązowych latorośli, przypominających algi, grzyby, narosłe polipy, a także mchy, również muszle, kolbki nasienne, drzewka lub konary drzewek, tu i ówdzie zaś po prostu ludzkie członki – najosobliwsze rzeczy, jakie kiedykolwiek miałem przed oczami (…)”.
Czy doświadczenie chemiczne może być inspirujące nie tylko dla chemików?
Do doświadczenia używa się szkła wodnego, czyli roztworu krzemianu sodu, a także soli uwodnionych dowolnych metali (w tym przypadku żelaza, miedzi, kobaltu, niklu, glinu).
Co sprawia, że w zlewce możemy zaobserwować rosnące „rośliny? W początkowej fazie eksperymentu sole wybranych metali zaczynają reagować ze szkłem wodnym, tworząc krzemiany tych metali, które nie są dobrze rozpuszczalne w wodzie. W związku z powyższym nowopowstałe sole tworzą półprzepuszczalną błonkę wokół kryształów. Wewnątrz tej struktury panuje większe stężenie soli, dlatego też na zasadzie osmozy woda przenika do powstałego pęcherzyka. Powoduje to wzrost ciśnienia wewnątrz struktury, a więc coraz bardziej intensywne napinanie się błonki, które w konsekwencji prowadzi do jej pęknięcia. W momencie pęknięcia, roztwór soli wylewa się na zewnątrz i zachodzi kolejna reakcja z krzemianem sodu, tak więc obserwujemy powstanie kolejnej błonki. Zjawisko to jest powtarzalne i za każdym razem, kiedy dochodzi do pęknięcia błonki obserwujemy wzrost chemicznych „roślin”.