„Nigdy! Nigdy nie zamienię tego cudownego zapachu druku, jaki mają nowe książki, na jakiś czytnik!” – powiedzą jedni. Inni z kolei zaripostują: „Trzeba być otwartym na nowe rozwiązania, nawet jeśli dotyczą czytania”. No właśnie, co wybrać w (nie tak znowu) odwiecznym pojedynku książek drukowanych i czytników e-booków?
Najstarsze z tych książek, które dotychczas udało się badaczom odkryć, spisano na glinianych tabliczkach około 4 tysiące lat temu. Do tak starych dzieł należy m.in. sumeryjska opowieść o Gilgameszu. Dopiero jednak w XV wieku pojawiły się książki drukowane, wcześniej miały one formę zwojów, kodeksów, tworzonych z papirusu, pergaminu, i papieru, otrzymywanego z rozdrobnionych szmat. A kiedy stworzono e-booki? Pierwszy z nich powstał prawdopodobnie w 1971 roku, gdy Michael S. Hart stworzył w ramach Projektu Gutenberg cyfrową wersję deklaracji niepodległości Stanów Zjednoczonych, która stała się tym samym pierwszą książką cyfrową. W 1993 roku firma Digital Book wprowadziła do sprzedaży 50 cyfrowych książek, które zapisano na dyskietkach DBF. W 1998 roku natomiast pojawiły się pierwsze urządzenia, stworzone konkretnie do czytania e-booków: Rocket Ebook i SoftBook. W tym samym roku nadano również numer ISBN pierwszej książce elektronicznej. Pierwszy model jednego z najbardziej znanych czytników – Kindle Amazona – pojawił się w sprzedaży dopiero w 2007 roku. Książki papierowe są więc starsze od tych elektronicznych o kilka wieków, jednak czy „starszy” zawsze oznacza „lepszy”?
Czytnik kontra papier – trudny wybór książkowego mola?
Dlaczego książka drukowana?
Zapach i dotyk papieru
Wiele osób nie może (nie chce?) przekonać się do sięgnięcia po czytnik, ponieważ to urządzenie nie daje możliwości dotknięcia kartek papieru, usłyszenia ich szelestu, powąchania świeżej jak ciepła bułeczka książki dopiero co wydrukowanej lub przeciwnie – tej domowej, czytanej w rodzinie już od wielu lat. Nie da się też ukryć, że książki – poza swoją główną i najważniejszą rolą: temu, że służą do czytania – świetnie też prezentują się na półkach, dobrze mieć kilka z nich zawsze pod ręką. Domowa biblioteczka nadaje mieszkaniu wyjątkowego klimatu. To, że książka papierowa angażuje zmysł dotyku i węchu oferuje czytelnikowi doświadczenie, którego e-booki nie mogą zapewnić.
Zdjęcia i ilustracje
Warto też pamiętać, że część wydawanych w druku książek to albumy, np. poświęcone sztuce, konkretnym historycznym miejscom, przewodniki, książki dla dzieci, pełne zdjęć i ilustracji. W roku 2020 do Biblioteki Narodowej przesłano dokładnie 1135 książek, mieszczących się w kategorii Albumy i książki artystyczne. Co ciekawe, to prawie dwukrotnie więcej niż popularnych wśród czytelników książek sensacyjno-kryminalnych – według danych BN w roku 2020 wydano 672 pozycje należące do tej kategorii.
A książki pełne zdjęć i ilustracji najwygodniej podziwia się na papierze. Ekran e-booka nie oddaje całego ich piękna, nie można ich dotknąć (no chyba że przez ekran).
Brak reklam i rozładowujących się baterii
Książkę papierową można czytać bez przeszkód, na jakie napotykają osoby preferujące e-booki – nie trzeba męczyć się z reklamami (w przypadku niektórych modeli czytników oczywiście też nie). Co więcej, książka się nie rozładuje w momencie, w którym akurat będzie miała się wyjaśnić zagadka „kto zabił” albo „czyją ona jest córką”. Książki drukowane cały czas są też bardziej dostępne – jak wynika z raportu „Społeczeństwo informacyjne w Polsce”, opracowanego przez Główny Urząd Statystyczny, 90,4% gospodarstw domowych miało w roku 2020 dostęp do Internetu. Wśród osób regularnie korzystających z Internetu znajdują się przede wszystkim uczniowie i studenci – 99,8%, odsetek ten wynosi natomiast znacznie mniej – 53,5% w przypadku osób bezrobotnych i innych biernych zawodowo. Nie każdy więc może kupować e-booki przez Internet, dla wielu osób łatwiej pójść do biblioteki czy wybrać książkę w księgarni, kiosku.
Biblioteki
Skoro o bibliotekach mowa, książki papierowe są w nich przecież dostępne za darmo, wystarczy tylko poczekać na swoją kolej (co, jak chyba zresztą każdy mól książkowy wie, w przypadku popularniejszych tytułów może jednak potrwać). Biblioteki pełnią również funkcję instytucji kultury, w których odbywają się różne spotkania autorskie, można też zdobyć (na papierowym egzemplarzu) autograf ulubionego pisarza czy ulubionej pisarki.
A może jednak e-book?
Łatwość użytkowania
Ale osoby często sięgające po e-booki mogą przecież argumentować, że książki elektroniczne czyta się łatwiej. Dosłownie. Czytniki są lżejsze i mniejsze od wielu książek drukowanych, można je trzymać w jednej ręce i przewracać elektroniczne strony palcem ręki drugiej. Ponadto, nie każdy musi chcieć rezerwować przestrzeń w swoim domu na kolejne książki. Miłośnikom czytania czasem może zacząć już brakować miejsca na konkretne egzemplarze.
Jedną z najważniejszych zalet e-booków i czytników jest też to, że na tego rodzaju urządzeniach, w zależności od konkretnego modelu, można zmieścić mnóstwo tytułów, które fizycznie – na półkach – zajmowałyby niemało miejsca. A gdy rusza się w podróż z bagażem podręcznym, łatwiej zdecydować się na wzięcie ze sobą kilkusetstronicowej powieści, jeśli ma się ze sobą czytnik, a nie ważący swoje i zajmujący niemało cennego miejsca egzemplarz drukowany. Ponadto, można zapisać na urządzeniu inne lektury, po które może się sięgnie, a może nie – będą czekać na czytniku na swoją kolej, nie zajmując nigdzie miejsca (poza pamięcią urządzenia). Co więcej, mając czytnik, zyskuje się również dostęp do Internetu, a w zależności od modelu także możliwość dodawania wirtualnych notatek w książkach, dostęp do słowników – tego w książkach drukowanych nie ma. Notatki możesz zrobić, ale z estetyczną szkodą dla danego dzieła i przy użyciu dodatkowych „narzędzi”: karteczek, długopisów, ołówków, zakreślaczy.
E-booki są tańsze
Owszem, czytnik kosztuje więcej niż książka, jednak to zawsze wydatek jednorazowy (bądź jeden na kilka lat), poza tym można kupić urządzenie używane lub z reklamami, bez podświetlenia, w wersji podstawowej i tańszej. Ponadto, w Internecie dostępnych jest niemało darmowych e-booków – choć więc nie istnieją jeszcze biblioteki ich pełne, to można korzystać ze zbiorów cyfrowych, które niektóre instytucje działające stacjonarnie umieszczają również online. Poza tym, niektóre firmy produkujące czytniki, sprzedające e-booki, oferują abonamenty, w ramach których czytelnik czy czytelniczka otrzymuje darmowy dostęp do konkretnej liczby książek cyfrowych, na określony czas, w zamian za to, że zapisze się do biblioteki stacjonarnej. E-booki dostępne w księgarniach również kosztują mniej niż książki drukowane.
E-booki są bardziej przyjazne środowisku
Nie pozostawiają śladu węglowego, nie trzeba do ich produkcji ścinać drzew, nie używa się do ich stworzenia kleju ani tuszu. Część z modeli ma dostępną opcję podświetlania czytanego tekstu, nie ma więc potrzeby zapalania światła podczas czytania wieczorem czy w zimowe popołudnia, podczas nocnej podróży pociągiem. Z drugiej strony, czytnik e-booków wymaga ładowania, jednak i tak koszt dla środowiska jest mniejszy niż w przypadku produkcji i dystrybucji książek drukowanych.
E-booki są dostępne od razu
Jeśli jednego dnia przeczytasz pozytywną recenzję książki, która cię zainteresuje, zobaczysz zdjęcie ciekawej powieści na Instagramie albo znajomy ci ją poleci, wystarczy, że kupisz e-booka przez internet i od razu możesz zacząć czytanie. Nie musisz czekać na dostawę ze sklepu, nie musisz iść do księgarni, by kupić egzemplarz dla siebie.
A co na to statystyka?
A co mówią na temat czytania książek papierowych i e-booków statystyki? Przyjrzyjmy się wynikom ankiety „W sieci o książkach 2021”, którą serwis lubimyczytać.pl przeprowadził razem z Polską Izbą Książki. Co z niego wynika? Spójrzmy najpierw na dane dotyczące książek drukowanych. 27% osób uczestniczących w ankiecie przeczytało w ciągu ostatnich 12 miesięcy od 21 do 50 książek drukowanych, a 17% – od 51 do 100 książek papierowych. 18% czytelników sięgnęło po 11-20 książek, 10% po 7-10 książek, a 9% po 4-6 książek. Żadnej książki papierowej nie przeczytało tylko 2% osób. Jak te statystyki wyglądają w przypadku e-booków? Po książkę elektroniczną nie sięgnęło aż 33% czytelników i czytelniczek, 13% przeczytało od 21 do 50 e-booków, 10% – 2-3 e-booki, 11% – 11-12 książek elektronicznych, a 9% – 4-6 książek w wersji cyfrowej. Typowy czytelnik sięga miesięcznie po 2-4 książki, 2/3 z czytelników korzysta również z czytników e-booków, jednak z drugiej strony, 33% ankietowanych nie sięga po nie w ogóle. Nadal dominują więc książki drukowane, choć e-booki „drepczą im po piętach”. Jak wynika z danych Empik-u, w 2020 roku ponad 20% wszystkich czytelników kupowało w tej sieci książki cyfrowe i audiobooki (rok wcześniej kategorią tą była zainteresowana co siódma osoba), a liczba wszystkich abonentów i klientów Legimi (także bibliotecznych i korporacyjnych) wyniosła w drugim kwartale roku 2021 144 tysiące (to wzrost o 49% w stosunku do kwartału poprzedniego).
Badania związane z czytaniem e-booków i książek papierowych przeprowadziło w 2019 roku w USA Pew Research Center. Wynikało z niego, że 37% Amerykanów sięga wyłącznie po książki papierowe, 28% – po książki papierowe i cyfrowe, a 7% tylko po e-booki.
Co więc wybrać?
Moje stanowisko jest neutralne i nie opowiadam się po żadnej ze stron. I e-booki, i książki drukowane mają swoje zalety, lepiej sprawdzają się w konkretnych okolicznościach. W domu miło jest usiąść pod kocem z papierową książką w ręku, w podróż pakuję za sobą czytnik, do zakupu którego, przyznaję, bardzo długo nie mogłam się przekonać.
A jakie jest Wasze zdanie? Z jakiego formatu częściej i chętniej korzystacie? Czy któryś z nich szczególnie lubicie? A może po czytnik „w życiu” nie sięgniecie lub wręcz przeciwnie – już sięgnęliście i prawie nie czytacie „papieru”? Czekamy na Wasze odpowiedzi w komentarzach!
Źródło: lubimyczytac.pl